Translate

środa, 10 września 2014

Ślimakom i "tchórzom" ulicznym stanowcze NIE!

Dziś dwie szybkie rzeczy, które są częścią większej całości - usprawnień ruchu pojazdów w mieście.
Kiedyś na pewno poświęcę na tę kwestę znacznie więcej miejsca.

1.Ruszając ze skrzyżowania po zmianie świateł, róbmy to najszybciej, jak to tylko możliwe.
Tu start z "piskiem opon" jest jak najbardziej wskazany i rozpędzenie się 50-60 km/h też!
Wielokrotnie widzi się (sam doświadczam stale takich przypadków), że pojazd rozpędza się do 20-30 km/h a potem w tym właśnie tępię przejeżdża skrzyżowanie.
Gdyby dał zaś czadu, kilka następnych aut też by się zmieściło na tej samej zmianie świateł!
I błagam... "nie śpijcie" za kółkiem! Bo ostatnio zacząłem liczyć po ilu sekundach po zmianie świateł, pierwszy samochód wjeżdża na skrzyżowanie, i dotychczasowy rekordzista zrobił to po... 8 sekundach. Toć to wieczność!!!

2. Jeśli włączacie się z bocznej ulicy lub innego wyjazdu do ruchu skręcając w lewo (czyli jeśli myszą Was przepuścić dwie kolumny jadących pojazdów), to jeśli na pierwszym pasie ktoś Was wpuści, to nie czekajcie aż drugi pas ruchy zrobi to samo, tylko wjedźcie na jezdnie!
A dlaczego?
- Bo to bardziej mobilizuje kierowców na drugiej jezdni do wpuszczenia takiego włączającego się do ruchu delikwenta.
- Bo to jednoznacznie ustala sytuację na pierwszej jedni (nie ma niebezpieczeństwa że dojdzie do kolizji, jeśli kierowcy będą niezdecydowani).


I jeszcze dwie małe sprawy:
A. Nie przekraczajcie w mieście, zwłaszcza tam, gdzie jest to zabronione ograniczeniami, szybkości 60-70 km/h, bo to, jak pędzicie jak wariaci, znacznie utrudnia innym włączanie się do ruchu.
B. Róbcie kilkunasto- czy kilkudziesięciometrowe przeryw w kolumnach pojazdów, tak aby można było innym włączyć się do ruchy.
Bo ruch jest coraz większy i czasami wiele minut trzeba czekać, aby znalazło się "kilka wolnych metrów", aby wskoczyć w nie swoim pojazdem.
Jakieś 20 lat temu zauważyłem że tak właśnie robią Włosi! Przynajmniej tak robili ci, których wtedy spotkałem na swej drodze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz