Mówi on to, że przyroda dba o to żeby jej elementy znajdowały się w stanie minimum energii. Dobrym przykładem są tu przebiegłe elektrony, które "spadają" na swoje najniższe orbity (wypromieniowując przy okazji kwanty energii) czy też żelazna kulka staczająca się ze zbocza, aby posiąść minimum energii potencjalnej.
Mam nadzieję że czujecie intuicyjnie o co chodzi.
A co to ma wspólnego z optymalizacją? Ono ma.
Popatrzcie na poniższe fotki i wyciągnijcie swoje wnioski.
O co tu chodzi?
OdpowiedzUsuńHm... muszę to chyba wyłuszczyć nieco jaśniej. Zapraszam więc za kilka dni, bo powrócę do tego tematu
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń